Niewybaczonych chwil coraz więcej
drogę z nieba do piekła, znam najlepiej.
Ta wiocha nauczyła mnie niewiele
tylko smród koszul, perfum na patencie.
W oknie pełna butelka
Nauczyłem sie na błędach
Jeszcze popełnię ich kilka
Teraz
Ref: Myślę la petite mort, zatracam się w ciemność.
Serca ukłucie, znowu ta bezsenność.
Na dworze gwar ulic wybija serca bicie.
Może i ja tym rytmem kiedyś się też zachwycę.
Złamane serca wspólnie wychodzą na wycie,
dans macabre, to nie bal, w deszczu rozmycie.
Uśmiechów pięknych pań, które już są na szczycie.
Zgubiły w drodze szczęście, a znalazły życie
Gdy tak patrzę, za oknem szarość.
smugi palców, zaczynam w myślach kląć.
Wiem czemu Piotruś Pan czuł radość.
Po prostu nie chciał dorosnąć.
Na wieczór wejdzie holender, W szklance szkockiej splender.
Myślę co zjem na deser. Halo, kelner?
Ref: Myślę la petite mort, zatracam się w ciemność.
Serca ukłucie, znowu ta bezsenność.
Na dworze gwar ulic wybija serca bicie.
Może i ja tym rytmem kiedyś się też zachwycę.
Złamane serca wspólnie wychodzą na wycie,
dans macabre, to nie bal, w deszczu rozmycie.
Złamane serca wspólnie wychodzą na wycie,
już są na szczycie
znalazły życie
Tu nikt nie czuje się ważny. Tylko kumple do szklanki.
muzyka: Piotr „kozioł” Kozłowski
tekst: Benek Skoniecki, Jakub Jankowski