Pora wyrwać się gdzieś, uciec byle dalej stąd.
Może góry, morze, mazury albo wieś? gdzie nie będzie tych tłumów, korpo szczurów
To przytłacza mnie. słuchać lasów szumu. Tego właśnie chcę
Mam do miasta uraz, Ciągle tylko szukam Wiem, że to się uda
Ref: Muszę biec, tylko gdzie? Bosą stopą na piasku, ptaków śpiew o poranku.
Muszę biec tylko gdzie? hamak mój nad jeziorem, zimny browar przy nodze.
Miejski folklor ssie
Mam trochę dosyć, trochę niedosyt
Brakuje czillu i tupotu kopyt.
Miło było poznać
Zamykam oczy swój kawałek słońca. Widzę jak na dłoni
Zwykły stereotyp O miejskim świecie Jest o kant dupy Oj sami już wiecie.
Zepsute głowy Wiedzą najlepiej. pod nogami kłody
Ref: Muszę biec, tylko gdzie? Bosa stopa na piasku, ptaków śpiew o poranku. Muszę biec tylko gdzie? hamak mój nad jeziorem, zimny browar przy nodze.
Muszę biec..
Muszę już biec…
muzyka: Piotr „kozioł” Kozłowski
tekst: Benek Skoniecki, Jakub Jankowski